- 2024
- 2023
- 2022
- 2021
- 2020
- 2019
- 2018
- 2017
- 2016
- 2015
- 2014
- 2013
- 2012
- 2011
- 2010
- 2009
- 2008
- 2007
- 2006
- 2005
- 2004
- 2003
- 2002
- 2001
- 2000
- 1999
- 1998
- 1997
- 1996
- 1995
- 1994
- 1993
- 1992
- 1991
- 1990
- 1989
- 1988
- 1987
- 1986
- 1985
- 1984
- 1983
- 1982
- 1981
- 1980
- 1979
- 1978
- 1977
- 1976
- 1975
- 1974
- 1973
- 1972
- 1971
- 1970
-
Piosenki
-
Filmy i seriale
-
Programy TV
-
Kreskówki
-
Gry komputerowe
-
Gry i zabawy
-
Jedzenie
-
Moda i uroda
-
Motoryzacja
-
Prasa
-
Wyposażenie domu
-
Wydarzenia
-
Gadżety
-
Osobowości
-
Internet
-
Hobby i kolekcje
1 osoba pamięta to
PRL-owski klasyk, który obok Nysy na stałe wpisał się w krajobraz dostawczych samochodów polskich dróg.
Samochód dostawczy, podobnie jak Nysa, oparty na podzespołach Warszawy M20, jednak jak na tamte czasy o znacznie nowocześniejszym wyglądzie. Produkowany w latach 1959 – 1998 w prawie niezmienionej formie, co świadczy o porządnej konstrukcji polskiego Żuka. Pierwsze modele Żuka miały 50 KM i osiągały prędkość do 90 km/h, późniejsze modele to już 70 KM i osiągalna prędkość 100 km/h. Popularny dostawczak nierzadko jeździł zdecydowanie przeciążony, przez co prowadziło się go mało stabilnie, a w kabinie nieźle „telepało”, nikomu to jednak wówczas nie przeszkadzało, jeśli można było zaoszczędzić czas i paliwo. Zwłaszcza jeśli kierowało się „państwowym” pojazdem, a „oszczędności” trafiały do kieszeni kierowcy.
Żuk produkowany był również w wersji pożarniczej i cieszył się dużą popularnością w jednostkach straży pożarnej.
Stopniowo zaczął być wypierany przez używane zachodnie dostawczaki, które zaczęły napływać na polski rynek, oraz zdecydowanie nowocześniejszego następcę - FS Lublina, którego produkcja rozpoczęła się w 1993 roku. W związku z tym w 1998 roku zakończono produkcję.
Do dziś możemy sporadycznie spotkać Żuka na polskich drogach, choć czasy jego świetności już dawno minęły. Zadbane egzemplarze osiągają obecnie ceny nawet do 3 tys. złotych.
Samochód dostawczy, podobnie jak Nysa, oparty na podzespołach Warszawy M20, jednak jak na tamte czasy o znacznie nowocześniejszym wyglądzie. Produkowany w latach 1959 – 1998 w prawie niezmienionej formie, co świadczy o porządnej konstrukcji polskiego Żuka. Pierwsze modele Żuka miały 50 KM i osiągały prędkość do 90 km/h, późniejsze modele to już 70 KM i osiągalna prędkość 100 km/h. Popularny dostawczak nierzadko jeździł zdecydowanie przeciążony, przez co prowadziło się go mało stabilnie, a w kabinie nieźle „telepało”, nikomu to jednak wówczas nie przeszkadzało, jeśli można było zaoszczędzić czas i paliwo. Zwłaszcza jeśli kierowało się „państwowym” pojazdem, a „oszczędności” trafiały do kieszeni kierowcy.
Żuk produkowany był również w wersji pożarniczej i cieszył się dużą popularnością w jednostkach straży pożarnej.
Stopniowo zaczął być wypierany przez używane zachodnie dostawczaki, które zaczęły napływać na polski rynek, oraz zdecydowanie nowocześniejszego następcę - FS Lublina, którego produkcja rozpoczęła się w 1993 roku. W związku z tym w 1998 roku zakończono produkcję.
Do dziś możemy sporadycznie spotkać Żuka na polskich drogach, choć czasy jego świetności już dawno minęły. Zadbane egzemplarze osiągają obecnie ceny nawet do 3 tys. złotych.
Komentarze