- 2024
- 2023
- 2022
- 2021
- 2020
- 2019
- 2018
- 2017
- 2016
- 2015
- 2014
- 2013
- 2012
- 2011
- 2010
- 2009
- 2008
- 2007
- 2006
- 2005
- 2004
- 2003
- 2002
- 2001
- 2000
- 1999
- 1998
- 1997
- 1996
- 1995
- 1994
- 1993
- 1992
- 1991
- 1990
- 1989
- 1988
- 1987
- 1986
- 1985
- 1984
- 1983
- 1982
- 1981
- 1980
- 1979
- 1978
- 1977
- 1976
- 1975
- 1974
- 1973
- 1972
- 1971
- 1970
-
Piosenki
-
Filmy i seriale
-
Programy TV
-
Kreskówki
-
Gry komputerowe
-
Gry i zabawy
-
Jedzenie
-
Moda i uroda
-
Motoryzacja
-
Prasa
-
Wyposażenie domu
-
Wydarzenia
-
Gadżety
-
Osobowości
-
Internet
-
Hobby i kolekcje
1 osoba pamięta to
Słuchawki na uszach, kilka kaset w plecaku, zapasowe baterie i ołówek w kieszeni - tak wyglądały osoby, które w latach 80. i 90. słuchały muzyki w przenośnym odtwarzaczu typu Walkman.
Rodzai Walkman'ów było mnóstwo, ponieważ kilka firm produkowało je w tamtych czasach. Jednak kiedy w 1987 roku w Polsce wyprodukowany został walkman pod nazwą PS 101 Kajtek, wybuchło szaleństwo. Każde dziecko na swoją Pierwszą Komunię Świętą musiało dostać Kajtka. Przedmiot ten był naprawdę mało skomplikowany. Aby działał trzeba było zainwestować w cztery baterie, które jednak szybko się zużywały. Na domiar złego Kajtek często wciągał taśmy i nie należało ich na nim przewijać. Nie mogliśmy przewinąć do tyłu, a jedynie do przodu, więc przekładało się kasetę na drugą stronę, przewijało do przodu, przekładało kasetę i trzymało kciuki, że trafiliśmy na odpowiednie miejsce na kasecie. Zawsze pozostawał również w zanadrzu ołówek, którym ręcznie mogliśmy przewinąć.
Do Kajkta potrzebowaliśmy baterii Centra, produkowane przez polski zakład, który w czasie największej popularności walkmana, nie nadążał za produkcją, dlatego każda bateria była na wagę złota.
Polski Walkman, który produkowany był Zakładach Radiowych im. Kasprzaka w Warszawie, dostępny był w czterech kolorach: czerwonym, żółtym, zielonym i różowym.
Ciekawostką jest fakt, że wyprodukowaliśmy także wersję eksportową Kajkta, który otrzymał nazwę PS 102 Walker.
W tamtych latach posiadanie Walkmana to był szpan i nieodzowny przedmiot każdej osoby. Wymieniało się kasetami, nagrywało z radia ulubione piosenki, by następnie znowu zaktualizować swoją playlistę nowymi utworami, które pojawiły się na rynku.
Oczywiście w zachodniej Europie były dostępne markowe walkmany Sony, Panasonic, które przy Kajktu wyglądały kosmicznie i jedynie dzieci posiadające rodzinę za granicą mogły sobie na takie przedmioty pozwolić, to jednak polski odpowiednik skutecznie złagodził społeczne podziały. Z czasem walkmany były rozbudowywane, pojawiło się radio, możliwość nagrywania czy nawet wyboru piosenki.
Historia walkmana jest jednak smutna, ponieważ pewnego dnia do szkoły przyszła ta pierwsza osoba z Discmanem i nagle nasz zasłużony Walkman odszedł do lamusa...
Rodzai Walkman'ów było mnóstwo, ponieważ kilka firm produkowało je w tamtych czasach. Jednak kiedy w 1987 roku w Polsce wyprodukowany został walkman pod nazwą PS 101 Kajtek, wybuchło szaleństwo. Każde dziecko na swoją Pierwszą Komunię Świętą musiało dostać Kajtka. Przedmiot ten był naprawdę mało skomplikowany. Aby działał trzeba było zainwestować w cztery baterie, które jednak szybko się zużywały. Na domiar złego Kajtek często wciągał taśmy i nie należało ich na nim przewijać. Nie mogliśmy przewinąć do tyłu, a jedynie do przodu, więc przekładało się kasetę na drugą stronę, przewijało do przodu, przekładało kasetę i trzymało kciuki, że trafiliśmy na odpowiednie miejsce na kasecie. Zawsze pozostawał również w zanadrzu ołówek, którym ręcznie mogliśmy przewinąć.
Do Kajkta potrzebowaliśmy baterii Centra, produkowane przez polski zakład, który w czasie największej popularności walkmana, nie nadążał za produkcją, dlatego każda bateria była na wagę złota.
Polski Walkman, który produkowany był Zakładach Radiowych im. Kasprzaka w Warszawie, dostępny był w czterech kolorach: czerwonym, żółtym, zielonym i różowym.
Ciekawostką jest fakt, że wyprodukowaliśmy także wersję eksportową Kajkta, który otrzymał nazwę PS 102 Walker.
W tamtych latach posiadanie Walkmana to był szpan i nieodzowny przedmiot każdej osoby. Wymieniało się kasetami, nagrywało z radia ulubione piosenki, by następnie znowu zaktualizować swoją playlistę nowymi utworami, które pojawiły się na rynku.
Oczywiście w zachodniej Europie były dostępne markowe walkmany Sony, Panasonic, które przy Kajktu wyglądały kosmicznie i jedynie dzieci posiadające rodzinę za granicą mogły sobie na takie przedmioty pozwolić, to jednak polski odpowiednik skutecznie złagodził społeczne podziały. Z czasem walkmany były rozbudowywane, pojawiło się radio, możliwość nagrywania czy nawet wyboru piosenki.
Historia walkmana jest jednak smutna, ponieważ pewnego dnia do szkoły przyszła ta pierwsza osoba z Discmanem i nagle nasz zasłużony Walkman odszedł do lamusa...
Komentarze